I po raz kolejny stoisz twarzą w twarz z przeszłością. Co zrobisz?
Od pocałunku na hali numer dwa
minęło kilka dni. Ola i Piotrek zbliżyli się do siebie i choć oficjalnie nie są
parą, spędzają razem naprawdę dużo czasu.
Dziewczyna już jutro wylatuje do
Paryża, gdzie będzie się mierzyć z przeciwniczkami i dążyć do złotego medalu.
Taki jest plan. Oboje z Andrzejem chcą ukoronować swoją ciężką pracę złotym
medalem. Będzie to trudne, ale nie niemożliwe, a Ola już dawno nauczyła się, że
trzeba mierzyć wysoko, bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie coś osiągnąć.
- Kiedy wyjeżdżacie? - zapytał
Piotrek siedząc na łóżku Oli i patrząc jak ona pakuje swoje rzeczy do walizki.
- Dzisiaj wieczorem. - odpowiedziała
smutnym głosem.
Nie chciała się żegnać z Piotrkiem.
Nie chciała stąd wyjeżdżać. Nie chciała go zostawiać samego. Nie chciała za nim
tęsknić. Ale wiedziała, że to nieuniknione, bo z marzeń o złotym medalu
mistrzostw nie zrezygnuje. Ukradkiem otarła łzę, która mimowolnie wypłynęła z
jej oka. Piotrek podszedł do niej i zamknął ją w szczelnym uścisku. Dziewczyna
wtuliła się w niego jak w poduszkę i napawała się uczuciem bezpieczeństwa,
które ogarnęło ją całą.
- Ja jestem i będę. Nie zostawię
Cię, a kiedy wrócisz wszystko będzie tak jak dawniej, a nawet lepiej. -
wyszeptał jej do ucha, a ona uwierzyła. No bo dlaczego miałaby nie wierzyć?
Perspektywa Mańki.
- Dziękuję za wsparcie. -
powiedziała patrząc w oczy swojemu dawnemu przyjacielowi.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie
liczyć. - powiedział szczerze.
- Kiedyś też tak mówiłeś. -
westchnęła zrezygnowana, psując nastrój i sobie, i jemu.
- Wiem, że Cię skrzywdziłem, ale.. -
nie pozwoliła mu dokończyć.
- To co było kiedyś nie ma
znaczenia. To prawda, skrzywdziłeś mnie, a potem tak po prostu zostawiłeś,
jakby się nic nie stało. Ale to już nie ma dla mnie znaczenia. Zapomniałam o
tym, tak samo jak o Tobie, dopóki znów nie pojawiłeś się w moim życiu.
Myślałam, że już nigdy Cię nie zobaczę, a jednak stoisz teraz przede mną.
- Czyli, że dalej jesteś na mnie
zła? - zapytał, oczekując najgorszego.
- Nie. Nie jestem zła. Ale nie wiem,
czy jestem w stanie Ci wybaczyć. - powiedziała szeptem.
Perspektywa Oli.
Siedziała na miejscu pasażera w
samochodzie Andrzeja i uśmiechała się sama do siebie. Miała zdecydowanie dobry
humor, a to wszystko przez pewnego blondyna, który pożegnał się z nią w całkiem
interesujący sposób. Rozmyślała nad swoim szczęściem. Jeszcze niedawno była po
prostu zwykłą dziewczyną z niezwykłą pasją, a teraz jest tą samą dziewczyną?
Czy zmieniła się przez ostatnie kilka miesięcy? Ona sama nie zauważyła zmiany,
ale przecież ciężko się ocenia samą siebie. Dlatego właśnie najlepiej zapytać
kogoś innego o zdanie.
- Andrzej, czy ja się zmieniłam? -
zapytała poważnie.
- Owszem. Wydoroślałaś. -
odpowiedział zupełnie szczerze.
Wydoroślałaś. To słowo nie dawało
jej spokoju. Ale było prawdziwe. Sama zauważyła, że się zmieniła, ale nie
wiedziała w jaki sposób. Teraz wie i czuje się z tym lepiej. Czuła się dumna z
siebie.
Na lotnisku byli chwile później, a
stamtąd mieli bezpośredni lot do Paryża. Ola bała się latać samolotem, ale nie
lubiła się tym chwalić, więc siedziała cicho i tylko od czasu do czasu
pozwalała sobie na wyjrzenie przez okno, przy którym siedziała. Musiała
przyznać, że widoki były niesamowite, jednak to nie wystarczyło, by zmniejszyć
jej strach.
Bez zbędnych komplikacji wylądowali
na lotnisku we Francji kilka godzin później. Ola nadal niespokojna ruszyła za
Andrzejem w stroną postoju taksówek. Miała jakieś głupie przeczucie, że coś
jest nie tak. Jednak zbagatelizowała sprawę, myśląc, że pewnie zapomniała
czegoś zabrać.
W hotelu rozeszli się do swoich
pokoi, ale wcześniej Andrzej zapowiedział, że czeka ich jutro trening i
spotykają się przy recepcji zaraz po śniadaniu. Chcąc, nie chcąc, Ola się
zgodziła i zmęczona podróżą szybko zasnęła.
Zaraz po śniadaniu stawiła się obok
recepcji, gdzie czekał już na nią Andrzej. Razem weszli na dużą halę, która
przez najbliższe dwie godziny będzie do ich dyspozycji. Przebrana i gotowa do
pracy, zaczęła się rozgrzewać. Mnóstwo potu, wysiłku i zmęczenia później
trening się skończył, a Ola ruszyła do swojego pokoju, by się odświeżyć. Miała
w planach wyjść z hotelu i pozwiedzać Paryż, w którym była po raz pierwszy.
Wcześniej nie miała okazji, by zawitać do tego miasta miłości, ale postanowiła
to nadrobić. Zabrała trochę pieniędzy, by kupić jakiś drobiazg dla mamy i
aparat, na którym uwieczni sławną wieżę Eiffla. Zadowolona ruszyła przed siebie
z mapą w ręku i zachwycała się każdym kolejnym widokiem.
Obeszła chyba całe miasto, a
przynajmniej tak jej się wydawało, gdy kilka godzin później usiadła na
ławeczce. Nogi bolały ja od chodzenia, a po czole lał się pot. Jak na środek
lata przystało, słońce grzało naprawdę mocno.
Nagle poczuła jak ktoś kładzie jej dłonie
na twarzy, zasłaniając widok. Spanikowała i szybko strąciła dłonie
nieznajomego. Odwróciła się i zobaczyła osobę, której nigdy w życiu nie
spodziewała się zastać w tym miejscu i w tym czasie.
- Z dnia na dzień jesteś coraz
piękniejsza, Aleks. - uśmiechnął się czarująco chłopak i przybliżył się do
niej.
- Co ty tu robisz? - zapytała
drżącym głosem.
- Odpoczywam. Zwiedzam. Podziwiam.
Wiele rzeczy można tutaj robić. - odpowiedział ironicznie Janek.
- I mam uwierzyć, że spotykamy się
zupełnie przypadkowo?
- Widocznie los chce, byśmy znów
byli razem. - uśmiechnął się cynicznie i objął ją w tali.
- Nie zbliżaj się do mnie! -
krzyknęła i odskoczyła do tyłu.
- To już nie mogę dotknąć swojej
dziewczyny? - zapytał ironicznie.
- Nie jestem Twoją dziewczyną!
- Jesteś. Przecież ja nigdy z Tobą
nie zerwałem.
Do Oli dotarła powaga sytuacji. Jest
sama w wielkim, nieznanym mieście z chłopakiem, który jest nieobliczalny i na
pewno nie ma pokojowych zamiarów. Nikt nie wie, że wyszła. Nikt nie wie, gdzie
jej szukać. I co najgorsze nikt nie wie, że spotkała na swojej drodze Janka.
***
Święta, święta i po świętach. A zarazem i po egzaminach. Jedyny powód do radości! Koniec stresów! :D
O kurka wodna! ;o Co to za Janek!? Tak, już mi się nie podoba... Kurde czemu ona nie powiedziała nic Andrzejowi o wycieczce po Paryżu?! Oby tego nie żałowała... A wracając do Paryża... Cudowne miasto! ♥ Z chęcią jeszcze raz bym je odwiedziła, bo miałam tą przyjemność je odwiedzić. ;)
OdpowiedzUsuńEh... I ta Mańka! Co to za facet, który zrobił jej krzywdę?
Tak krótko mówiąc, wiele się tu dzieje! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. :)
I jak tam po egzaminach? Były trudne, czy łatwe? ;)
Pozdrawiam,
OL. ;>
Co to ja Janek? Już mi się nie podoba! Gdzie jest Piotrek, no!?!?
OdpowiedzUsuń