27 marca 2014

walcząc z samym sobą. [ XV ]

Nie zastanawiaj się, bo przegapisz szansę na swoje własne szczęście.

Leżała na swoim łóżku i biła się z myślami. Była zmęczona ciągłym analizowaniem, więc zabrała swój telefon razem ze słuchawkami i wyszła z ośrodka. Nogi same prowadziły ją w miejsce, w którym wszystko się zaczęło. Miejsce, które dla niej miało magiczną moc. Wierzyła, że i tym razem w niewyjaśniony sposób pomoże jej zrozumieć samą siebie. Pomoże zrozumieć uczucia, które kłębiły się w jej sercu i z którymi nie potrafiła dać sobie rady.

Usiadła na brzegiem jeziorka i wsłuchała się w panującą dookoła ciszę. Za kilka dni miała wyjechać z ośrodka i sprawdzić swoje możliwości w zawodach lekkoatletycznych. Nie były one zbyt prestiżowe, ale tym razem nie chodziło o wygraną, a o cenne przygotowanie i sprawdzenie sił. Wiedziała, że wciąż wiele jej brakuje do osiągnięcia swojej optymalnej formy, ale nie poddawała się. Miała bardzo dobrą motywację. Poza tym nie uważała się za nikogo ważnego. Nie brała na siebie presji nadziei polskiej gimnastyki. Nie chciała tego. Wolała pozostać sobą i małymi krokami dążyć do pełnego sukcesu, niż zostać rzuconą na głęboką wodę i sobie nie poradzić. Zrezygnować już na starcie.

Będzie tęskniła za tym miejscem, chociaż nie będzie jej tylko tydzień. Już się przyzwyczaiła do swojego rozkładu dnia, do częstych treningów, do jedzenia posiłków z siatkarzami, do rozmów z Piotrkiem, do wygłupów z Karolem, do dogryzania Bartkowi, do swojej drogiej psiapsióły - Krzysia, do złotych rad Pawła, do plotkowania z Mańką, do czasu spędzanego z Sylwią i Tomkiem.. Och tak.. To były niezapomniane tygodnie i na pewno jedyne w swoim rodzaju.

Wzięła do ręki gałąź leżącą niedaleko i zmąciła nią dotąd gładką taflę jeziora. Sunęła raz w prawo, raz w lewo z melancholią wspominając wszystkie wypady do spalskiego lasu w poszukiwaniu ukojenia rozszalałych myśli. Za każdym razem widok pałek wodnych, drzew i dzikich bluszczy rosnących w pobliżu ją zachwycał. To miejsce przelewało swoje magiczne właściwości na nią, sprawiając, że czuła się silniejsza.

Tak było i tym razem.

Rozmyślała o własnym życiu, które wydawało jej się zaplanowane dokładnie na każdy dzień, a jednak taki nie było. Zdała sobie sprawę, że centrum jej świata stanowi gimnastyka i cieszyła się z tego, ale jednocześnie czuła, że czegoś jej brakuje. Nie wiedziała czego. Nigdy wcześniej się tak nie czuła. Zawsze uważała, że ma pod kontrolą swoje emocje, a teraz poplątała się w nich. Tęskniła za rodzicami, za ich ciepłem, za ich miłością, tęskniła za Sabiną, za jej uśmiechem, który sprawiał, że i ona się uśmiechała.. Chciała ich zobaczyć jak najszybciej, ale z drugiej strony nie chciała opuszczać małej spalskiej wioseczki, która stała się jej drugim domem.

Wstała, otrzepała ubrania z leśnej ściółki i ruszyła przed siebie. Kierowała się w głąb lasu i z każdym krokiem czuła się bardziej spokojna. Już dawno zauważyła, że ma w duszy coś z podróżnika. Uwielbiała podróże, ale tylko te, które przebyła na swoich nogach, a nie siedząc w samolotowym fotelu. Uwielbiała poznawać nieznane, uwielbiała wędrować tam, gdzie nikt inny nie dotarł. Uwielbiała odkrywać nowe ścieżki, uwielbiała podążać śladem zwierząt, marząc o wolności. Chciała poczuć jak to jest latać. Jak to jest biegać po drzewie w górę i w dół, jak to jest nie być człowiekiem, który musi się martwić o wszystko. Usiadła pod wielkim, starym drzewem, które dawało porządny cień i chłód. Wciągnęła powietrze, zaciągając się leśnym zapachem. Zamknęła powieki i rozkoszowała się chwilą, bo była pewna, że w najbliższym czasie nie będzie miała ku temu okazji. Chwilę później ruszyła w drogę powrotną z uśmiechem na twarzy.

Ciągle w dobrym humorze weszła do ośrodka, ale zamiast udać się na trzecie piętro, ruszyła na jedną z sal treningowych. Otworzyła drzwi i wciągnęła do płuc znajomy zapach parkietu. Chwyciła piłkę i przez chwilę obracała ją w dłoniach, a potem przebiła na drugą stronę. Uśmiech nie schodził jej z buzi kiedy odbijała piłkę. Może nie każdy wiedział, ale siatkówka dla niej to nie tylko dyscyplina. Nie przyznawała się nikomu, że zawsze chciała zostać siatkarką. Od kiedy zobaczyła swój pierwszy mecz, wiązała przyszłość z tym sportem. Ale los spłatał jej figla i zamiast zostać siatkarką, została gimnastyczką. Nigdy nie żałowała swojej decyzji. Jednak w sercu w dalszym czasie płonie miłość do siatkówki.

Podbiegła do torby, w której zadźwięczał dzwonek komórki.

- No cześć Piotruś. - uśmiechnęła się.

- Ola, ratuj!

- Co się dzieje? - zapytała z troską.

- Znowu mi nic nie wychodzi. - pożalił się chłopak. - Proszę, pomóż.

- Przychodź do dwójki. - rozkazała i rozłączyła się.

Chłopak wszedł do sali kilka chwil później. Popatrzył na dziewczynę, która ręką wskazywała mu, by zajął miejsce po drugiej stronie boiska. Skoncentrował się na piłce. Tylko na niej skupiał myśli, ale kiedy podrzucił ją i uderzył, wpadła w siatkę. To samo powtórzyło się jeszcze kilka razy. Ola widziała, że jest na granicy wytrzymałości, ale sam nic z tym nie zrobi. Postanowiła więc mu w tym pomóc.

- Wyrzuć to z siebie! - krzyknęła, gdy ich spojrzenia się spotkały.

Po raz kolejny wziął piłkę i uderzył z wyskoku. Przeszło. Piłka wylądowała w boisku po drugiej stronie. Podrzuciła mu kolejną i ustawiła się przy linii końcowej boiska.

- Ty zagrywasz, ja przyjmuje. - powiedziała jedynie.

- Ale przecież..

- Piotrek bądź mężczyzną. Podobno się zakochałeś.. - przerwała, gdy popatrzył na nią zszokowany. - Wiem od chłopaków. Pomyśl o tej dziewczynie.

- Co oni Ci powiedzieli? - zapytał twardo.

- Tylko, że się zakochałeś i że nie idzie Ci na treningach. Tyle.

- Ja im zaraz pokażę! - wrzasnął i kierował się w stronę drzwi, ale Ola zatrzymała go, chwytając za przedramię.

- Nigdzie nie idziesz.

- Puść. - powiedział mrużąc oczy.

- Nie puszczę Cię. Zostajesz tutaj. - powiedziała hardo i spojrzała mu w oczy.

To był dobry ruch, bo chłopak nie umiał się jej sprzeciwić, kiedy patrzył wprost w te oczy, które miały odcień szarego błękitu lub jak kto woli były jasnoszare. Wpatrywał się w jej tęczówki jak zahipnotyzowany, bo w rzeczywistości tak się czuł. Czuł, że dziewczyna może z nim robić co tylko zechce, a on się na to wszystko zgodzi. Nie będzie się sprzeciwiał, bo po prostu nie umie.

Zupełnie nagle przyszła mu chęć na pocałowanie dziewczyny o stalowych oczach i malinowych ustach. Było to na tyle niespodziewane, że nie mógł się powstrzymać. Schylił się i wpił  jej usta. Nie odtrąciła go. Wbrew samej sobie jeszcze bardziej przyciągnęła go do siebie. Nigdy nie sądziła, że znajdzie się w takiej sytuacji i nie wiedziała co ma robić, jednak jej serce wiedziało. Ono biło szybciej, kiedy go widziała. Skakało z radości, kiedy przypadkowo się dotknęli. Ale Ola nie dopuszczała tego do siebie. Nie chciała się zakochać. Tym bardziej w Piotrku, który był dla niej prawdziwym przyjacielem i którego przyjaźni nie chciała stracić.

A teraz się całują.


__--__--__--__


Brak mi wymówki. Mało Was tutaj, a właściwie prawie wcale Was tu nie ma. Cóż, z jednej strony mnie to nie dziwi, bo rozdziały nie pojawiają się regularnie, ale z drugiej strony trochę mi smutno.. Mimo wszystko żyję dalej i za parę rozdziałów będziemy świętować w ten, czy inny sposób koniec historii Piotrka i Oli.. :/
Komentujcie, jeśli czytacie.. :)



5 komentarzy:

  1. OLA I PIOTREK SIĘ CAŁUJĄ! <3
    Ehh, i jak ja mam CI tutaj normalny komentarz napisać, hę?
    Dobrze, że Nowakowski w końcu się przełamał (ciekawe tylko, czy Ola domyśli się, że to w niej się zakochał, hehe). Dziewczyna chyba również zauważyła, że siatkarz nie jest jej obojętny. Ach, no teraz to tylko czekać na ślub i dzieci!
    Ale... Ola jedzie na te Igrzyska, prawda? Musi wyjechać, i zostawi siatkarzy no i ... Piotrka. Ciekawe jak to z nimi dalej będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem, zawsze. No gdzieś może na początku mnie nie było, ale teraz nadrabiam. ;)
    No, no, no... Wreszcie się doczekałam tego momentu kiedy Piter się przełamał no i pocałował Olę. :) Nawet nie wiesz, jaka jestem z tego powodu szczęśliwa! ^^
    Jakie świętować?! Ja będę bardzo smutna kiedy za KILKA rozdziałów będziemy się żegnać. Krótko, mówiąc nie chcę tego, co niestety zbliża się nieubłaganie... ;c
    Pozdrawiam,
    OL. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do Liebster Award serdecznie zapraszam!
      http://paczka-owocowejlandryny.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html
      OL. ;>

      Usuń