Następny tydzień przyniósł wiele zmian w życiu Oli i siatkarzy. Ta
pierwsza uwierzyła w siebie, w swoje możliwości, a ta wiara sprawiała, że każdy
jej ruch był idealny. Siatkarze po tygodniach ciężkich ćwiczeń i udoskonalania
swojej techniki w końcu zaczynali stabilizować swoją formę. Krzysiek chodził
dumny jak paw i wszystkim się chwalił swoją nową przyjaciółką. Wszyscy mieli
niezły ubaw.
Wielkimi krokami zbliżały się Mistrzostwa Europy w gimnastyce
sportowej, na których miała wystąpić Ola. Nie tylko wystąpić, miała pokazać, że
to jej miejsce i jej czas. Miała pokazać jak ciężko pracowała, by dać z siebie
wszystko. Nie miała tremy, ale wiedziała, że łatwo nie będzie. Ostatnie dwa
tygodnie przed wyjazdem do Paryża, spędziła na odpowiednim przygotowaniu psychicznym
i na lekkich ćwiczeniach.
W niedzielę, na tydzień przed zawodami, Andrzej pozwolił jej
odwiedzić rodzinę w Kielcach. Ola nie mogła się nacieszyć i skakała jak małe
dziecko. Była szczęśliwa, bo w końcu, po prawie trzech miesiącach rozłąki,
zobaczy rodziców i swoją najlepszą przyjaciółkę.
Chociaż w ośrodku miała wielu znajomych i przyjaciół, to nie było to samo, co całonocne rozmowy z Sabiną.
Chociaż w ośrodku miała wielu znajomych i przyjaciół, to nie było to samo, co całonocne rozmowy z Sabiną.
- Mogę do nich jechać już dzisiaj?! - wykrzyczała zdziwiona.
- Tak. Za dwie godziny wyruszamy, spakuj się. - powiedział z
uśmiechem Andrzej i poszedł do siebie.
Poleciała pędem na swoje piętro i z niezwykłą szybkością spakował
swoje rzeczy. Strasznie się cieszyła i dlatego na jej twarzy ciągle widniał
uśmiech.
Nagle drzwi do jej pokoju się otworzyły i wszedł Piotrek.
Uśmiechnął się na widok dziewczyny, która z uśmiechem na ustach i poruszała się
w rytm muzyki przy pakowaniu walizki.
- Wybierasz się gdzieś? - zapytał cicho.
Wystraszona obróciła się w jego kierunku.
- Piotrek, nie strasz! Jadę do rodziców, do Kielc.. - uśmiechnęła
się znowu.
- Tobie to dobrze. Jedziesz sobie do domku, a my tu musimy zostać.
- pociągnął nosem.
- Nie rozklejaj się! - rzuciła ze śmiechem. - Za dwa dni wrócę do
ciebie. - powiedziała i przytuliła go.
- Co z tego, że za dwa dni wrócisz? Ja już za tobą tęsknię! -
wyznał Pit i jeszcze mocniej ją do siebie przytulił.
- Jesteś najlepszym przyjacielem pod słońcem. - szepnęła mu do
ucha.
- Wiem. - przyznał. ~ Szkoda, że tylko przyjacielem. - dodał w
myślach.
Dni w Spale bez Oli dłużyły się Nowakowskiemu strasznie. Nic mu
nie szło. Na treningach dawał z siebie wszystko, ale to i tak nie wystarczało.
Ciągle coś psuł. Jak nie zagrywkę, to atak. W końcu trener się wkurzył i
ściągnął go z boiska. Kazał mu iść do szatni, wziąść zimny prysznic i przebrać
się, bo żadnego pożytku z niego nie ma. Ma przemyśleć swoje błędy i wziąść się
w garść, bo teraz nie ma czasu na takie problemy.
Piotrek wiedział o co chodzi. Nie musiał się zastanawiać nad
przyczyną swojego złego nastroju, bo wiedział, że miał na niego wpływ wyjazd
Oli. Nie widział i nie rozmawiał z nią już ponad dwadzieścia cztery godziny, a
to stanowczo za długo. Postanowił, że jak tylko wróci Ola, to zrobi wszystko,
by z nią być.
- Naprawdę musisz już wyjeżdżać? - zapytała Agata, tuląc córkę do
siebie.
Tak dawno jej nie widziała, że te dwa dni minęły za szybko.
Chciała z nią pogadać o tylu sprawach. Zapytać o znajomych z ośrodka, ale nie
zdążyła. Nie zdążyła się nacieszyć swoją córką.
- Muszę, mamuś. Wiem, że tęsknicie, ja za wami też, ale muszę
jechać. Za kilkanaście dni jadę do Francji i trzeba się przygotować.
- Trzymamy z ojcem za ciebie kciuki. Zawsze będziemy z ciebie
dumni.
Ola raz jeszcze wpadła w ramiona swojej rodzicielki.
- Dziękuję. Kocham was!
- My ciebie też, kochanie! - zawołali, gdy ich córka wsiadała do
auta Andrzeja i po raz drugi jechała do ośrodka w Spale.
Odjeżdżała, by spełnić swoje marzenia. By pokazać światu, że się
nie poddaje.
Obudziło ją wołanie Andrzeja.
- Ola, obudź się. Jesteśmy na miejscu.. - powiedział trener.
Dziewczyna otworzyła oczy i rozejrzała się. Faktycznie byli już
pod ośrodkiem. Wysiadła z samochodu i zabrała swój bagaż z bagażnika. Skierowała
swoje kroki do drzwi.
- Wyśpij się. Rano nie będzie treningu. - poinformował ją trener.
- Ok. - mruknęła pod nosem, czując jak zasypia na stojąco.
- Zmykaj na górę. - zaśmiał się Andrzej.
Uśmiechnęła się lekko i powłócząc nogami skierowała się ku schodom
na trzecie piętro. Nie miała siły iść, a każdy schodek kosztował ją coraz
więcej energii. Zastanawiała się, czy jest sens iść dalej. Przecież może się
położyć na schodach i spokojnie spać, nikt tędy nie chodzi.
- Ola?! - usłyszała z góry. Podniosła głowę i uśmiechnęła się do
Piotrka.
- Jak się cieszę, że cię widzę! - wykrzyknęła. - Zabierzesz mnie
do pokoju? Nie mam siły iść dalej. - poprosiła go.
- Oczywiście. - powiedział i podszedł do niej. Wziął ją na ręce i
skierował się w górę. - Gdybym cię nie znał, pomyślałbym, że jesteś pijana.
- Nie jestem. - odparła słabo. Już prawie spała. Ramiona
środkowego ją ukołysały.
- Wiem, że nie. - odparł cicho.
Przez chwilę panowała cisza.
- Ola, ja muszę ci coś wyznać… - zaczął Piotrek, nie patrząc na
zasypiającą dziewczynę. Milczenie uznał za znak, by mówić dalej. - Ja dużo
myślałem o tobie, o nas i… Chcę ci powiedzieć, że cię.. Brakowało mi cię.
Cholernie. Nic mi nie wychodziło, a kiedy nie mogłem z tobą porozmawiać, szlak
mnie trafiał. Jesteś dla mnie bardzo ważna i za nic nie chcę cię stracić. Ja
czuje coś do ciebie, Ola. I to nie jest zwykła przyjaźń. - czekał na jej reakcję,
ale nic się nie działo.
Stanął na trzecim piętrze dokładnie przed jej drzwiami i spojrzał
na jej twarz. Roześmiał się cicho, gdy spostrzegł, że dziewczyna smacznie śpi w
jego ramionach.
- No tak. Przynudzałem, wiem… - zaśmiał się i delikatnie, żeby nie
obudzić Oli, otworzył drzwi.
Położył ją do łóżka, przykrył kołdrą i patrzył na nią przez
chwilę. Po raz kolejny odniósł wrażenie, że to nie dziewczyna, lecz anioł.
Pocałował ją w pliczek na dobranoc i opuścił jej pokój, choć
chciał tam zostać i patrzeć na nią aż się nie obudzi.
O matko! Cały rozdział jest świetny!<3 Ach, Piotrek wreszcie przyznał się przed sobą, że czuje coś więcej do Oli! Jejku, jaka szkoda, że ona sobie smacznie spała w jego ramionach, kiedy on mówił do niej takie rzeczy... A może ona coś jednak słyszała? Mam nadzieję. Ciekawi mnie tylko jak zareaguje na jego słowa. Bo chyba ona też coś do niego czuje i to coś więcej niż przyjaźń.
OdpowiedzUsuńA więc czekam z zapartym tchem na to, co stanie się w następnym rozdziale! :*
A tam gadasz, że ci nie wyszło! ;P Ale nie powiem, bo końcówka była najlepsza! :D Tak sie słodko zrobiło... *_* Zwłaszcza wyznanie Pita! Hahaa.! Ale mnie się tam podoba! ;) No i ciekawe, jak Ola zareaguje na to co powie jej Piotrek, bo pewnie jej powie... Prawda? No chyba nie wymięknie... ;D A jak już powie no to Ola oczywiście również potwierdzi swoje uczucia względem jego... Trochę pogmatwanie piszę, ale to przez wyczerpujący dzień w szkole. :/
OdpowiedzUsuńTakże ja już kończę, więc pozdrawiam,
OL. ;>