Rozejrzyj się! Świat się kręci, słonko
świeci, a przed Tobą całe życie!
Ola odpaliła
swojego laptopa. Nie mogła się doczekać, kiedy w końcu porozmawia z Sabiną. Nie
widziały się prawie miesiąc! Jeszcze nigdy nie rozstawały się na tak długo, a
wiadomo, że rozłąka nie sprzyja ani przyjaźni, ani miłości.
- Sabina!! Jak
ja cię dawno nie widziałam! - krzyknęła Ola, gdy połączyła się z przyjaciółką
przez skypa.
- Nie ekscytuj
się tak, misiaku, tylko opowiadaj co tam u ciebie? Jak treningi? Jak siatkarze?
- zapytała i śmiesznie poruszyła brwiami.
- Treningi
naprawdę dobrze, a co do siatkarzy, to jeszcze nie miałam okazji ich wszystkich
poznać. Z resztą ja jestem tylko lekkoatletyczką, a oni są siatkarzami!
- Co z tego?
Dlaczego uważasz, że oni są lepsi od ciebie? Uwielbiam siatkówkę i ich mecze,
ale ty jesteś dla mnie dużo ważniejsza i sama nie powinnaś ich wywyższać.
Podchodź do nich jak do normalnych ludzi, którymi przecież są. To, że są zawodowymi
siatkarzami nic nie zmienia.
- Masz rację,
ale ciężko stać czy rozmawiać z kimś, przy kim czuje się mała. Oni są sławni na
cały świat, a uwierz mi, to peszy.
- Marudzisz.
Spróbuj chociaż. Zobaczysz, że cię polubią.
- Dobra koniec
o mnie i moich problemach. Co tam u ciebie? Jak w Kielcach?
- Tęsknisz?
- Nawet nie
wiesz jak bardzo.
- To dobrze, bo
my też tęsknimy, a u mnie jak to u mnie. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale
niestety ja mam talent!
- Ciekawe do
czego?
- Do siatkówki.
Tak mówi mój trener!
- Zaczęłaś
trenować?! I dopiero teraz mi o tym mówisz? Jak ci idzie? Jakie są dziewczyny,
trener, hala, wszystko?
- Spokojnie!
Wszystko jest fajnie. Hala wielka, boiska wymiarowe, trener porządny, a
dziewczyny miłe. Czuję, że możemy stworzyć prawdziwy zespół, ale oczywiście do
tego potrzeba czasu.
- Nawet nie
wiesz jak się cieszę! Trzymaj dla mnie miejsce na jakiś mecz! Muszę cię
zobaczyć w akcji!
- To przecież
wiadome! A teraz muszę kończyć! Do zobaczenia mój ty głupolu!
- Hej, hej!
Rozłączyła się
i z uśmiechem na ustach oparła głowę na poduszce. Patrząc w sufit zastanawiała
się jak to możliwe, że ma w życiu tyle ważnych dal siebie osób, które kochają
ją taką jaka jest i nie chcą, żeby się zmieniała.
Dźwięk
przychodzącego sms’a przerwał jej rozmyślania.
Co tam? :) - przeczytała
wiadomość od Piotrka.
Zaśmiała się
głośno, ale po chwili musiała się zwlec z łóżka, bo ktoś pukał do drzwi.
Otworzyła, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Co powiesz na
oficjalne przedstawienie? - zapytał z wielkim wyszczerzem na twarzy.
- Co? - nie rozumiała
o co może mu chodzić.
- Zobaczysz! -
krzyknął rozentuzjowany i chwytając ją za rękę pociągnął na korytarz. - Idziemy
na obiad.
Ruszyli na
parter, kierując się w stronę jadalni, ale Ola nadal nie wiedziała o co chodzi.
zrozumiała, gdy Piotrek ciągnął ją w kierunku stoliku, przy którym siedziała
znaczna część siatkarzy. Uśmiechnęli się na widok zdobyczy Pita.
- No proszę.. -
zaczął Krzysiek, patrząc na nich spod przymrużonych powiek. - Kogo moje piękne
oczy widzą! - wyszczerzył się.
- Nie masz
pięknych oczu, Igła. - rzucił Możdżonek.
- Człowiek
Twojego pokroju nie dostrzeże piękna moich tęczówek. - odparował libero.
- I Bogu niech
będą za to dzięki! - zawołał wyraźnie rozbawiony.
Ola stała obok
Piotra i nie potrafiła opanować wielkiego uśmiechu. Uwielbiała ich słowne
przekomarzanki.
- Pit, może
przedstawisz towarzyszkę? - zapytał Zbyszek Bartman przyglądając się
dziewczynie oceniającym wzrokiem. Musiał przyznać, że za wygląd zewnętrzny w
skali od jeden do cztery, musiał przyznać sześć. Uśmiechnął się jak to tylko on
potrafi, powodując że większość dziewczyn znajdująca się w pobliżu, traciła równowagę,
ale co dziwne, ona tylko uśmiechnęła się w jego stronę. Zaintrygowało go to, ale
nie dał po sobie nic poznać.
- Pamiętacie
Olę, prawda? - zapytał, choć nie oczekiwał odpowiedzi. - Na pewno tak.
Po oficjalnej
części, w której większość siatkarzy zachowywała się spokojnie i przyjaźnie,
nadszedł czas na część nieoficjalną.
Siedziała
pomiędzy Pitem, a Łukaszem Żygadło i nie narzekała na nudę. Od czasu do czasu
ktoś ją o coś pytał, więc odpowiadała zgodnie z prawdą. Przez cały czas na jej
twarzy widniał uśmiech. Cóż, spełniało się jej marzenie, więc nic dziwnego.
- Proponuję
uciec stąd i schować się gdzieś. - powiedział żartem Łukasz.
- Dlaczego? -
zapytała, nie rozumiejąc.
- Patrz. -
wskazał jej gestem Piotrka i Krzyśka, którzy zachowywali się jak małe dzieci,
rzucając w siebie jedzeniem i wrzeszcząc przy okazji. - Zrujnują ci psychikę. -
dodał poważnie.
- Mam w sobie
takie pokłady głupoty, że już nic mnie nie zaskoczy. - odpowiedziała, śmiejąc
się.
_________
Przepraszam za tak długie przerwy, ale ostatnimi czasy nie nadążam. Ciągle
muszę kuć, co by zdać na jakimś przyzwoitym poziomie egzaminy i dostać się do
jakiejś dobrej szkoły. Także mój dzień wygląda tak: wstaję rano i idę do
szkoły, przychodzę ze szkoły, robię zadanie, uczę się na kartkówki, sprawdziany
i inne, a potem jeszcze powtarzam i w końcu na zegarze prawie północ i trzeba
iść spać.. Dobija mnie to, ale takie życie. Czasem lepiej, czasem gorzej.
Ehh, króciutkie te rozdziały ostatnio. Ale rozumiem; szkoła. Ja mam to szczęście, że od dzisiaj mam już ferie!
OdpowiedzUsuńSabina zaczęła trenować siatkówkę? Oby szło jej jak najlepiej!
Hahah.. wywody na temat oczy Krzyśka. No nie oszukujmy się - do Winiara mu daleko XD
Hmm.. czyżby Zibi coś planował w stosunku do Oli? Nie wiem czy dobrze wnioskuję, ale coś tak mi się zdaje.
:**
Zobaczymy, zobaczymy! :))
UsuńZbyszek! To nie miejsce dla Ciebie! Nie wiesz, że tu Piter ma swoją pierwszoplanową rolę? Nie? To ja Ci właśnie mówię, że ma! Więc sio!
OdpowiedzUsuńNo także ten... Zbyszek się już nie liczy, ale sądzę, ze sporo namiesza i to jest przykre... :c Mam nadzieję, ze moje przypuszczenia są błędne i tak nie będzie.
Ja tam o psychikę Oli się nie martwię, bo sama chciałabym się obracać w takim towarzystwie. Sądzę, że nie tylko ja jedyna, bo takich to tyle ile komarów w lecie przy ognisku. xD
Ja już chyba będę kończyć... Oj uwierz mi, nie ty jedyna masz sporo na głowie! Ja na szczęście teraz prawie wszystko nadrobiłam, no i mogę się zająć nauką... Tak bardzo się cieszę z tego powodu... :]
Pozdrawiam. ;>