4 lutego 2014

walcząc z samym sobą. [ X ]

Chcemy być sobą, chcemy być sobą jeszcze!

Po bardzo wyczerpującym treningu, Ola, wróciła do pokoju, wzięła prysznic, rzuciła się na łóżko i nie miała siły powstrzymywać opadających powiek. Poprzedniego dnia, a właściwie już dzisiejszego, czytała do późna książkę, która tak ją wciągnęła, że dziewczyna nawet nie zauważyła, że na zegarku wyświetla się druga trzydzieści w nocy.

Dwie godziny drzemki, podziałały na nią lepiej niż dwie dawki kofeiny. Przeciągnęła się i poszła przebrać w niewymięte ciuchy. Spojrzała na wyświetlacz telefonu i zdziwiła się widząc osiem nieodebranych połączeń. Jedno od Andrzeja, drugie od mamy, a reszta od Piotrka. No tak, dała mu numer, więc nie ma się co dziwić.

Oddzwoniła do trenera i dowiedziała się, że dzisiaj po południu ma wolne. Było jej to bardzo na rękę, bo w końcu będzie miała czas dla siebie. Następnie wybrała numer Agaty. Usłyszała bardzo długi wywód na temat dzwonienia i informowania o wszystkim co się u niej dzieje matki. Potem pogadały, zapewniły, że się kochają i rozłączyły się.

Ola usiadła na łóżku, zastanawiając się, czy oddzwonić do Piotrka. On próbował się z nią połączyć sześć razy, więc może to coś ważnego.

Wybrała numer i przycisnęła zieloną słuchawkę. Denerwowała się, choć sama nie wiedziała, czym to jest spowodowane. Przecież zna Piotrka. Rozmawiała z nim, śmiała się, a mimo to czuła się jak mała dziewczynka, która wstydzi się podejść do swojego idola.

- Halo? - odezwał się smutny głos po drugiej stronie.

- Dzwonię nie w porę? - zapytała.

- Ola! Nie, oczywiście, że nie. Co tam u ciebie słychać? Wszystko dobrze?

- Piotrek, przez te cztery godziny, naprawdę nic wielkiego nie mogła się zdarzyć. - zaśmiała się.

- Nie możesz być tego pewna. - również się zaśmiał. - Co robisz?

- Nie czuję mięśni… - pożaliła się.

- Masz bardzo ciekawy sposób spędzania czasu. - zaśmiał się do słuchawki.

Miał bardzo przyjemny śmiech, który otulił ją sprawiając, że uśmiechnęła się do słuchawki, choć nikt poza nią nie mógł o tym wiedzieć.

Zganiła się w myślach. “ Przestań się zachowywać jak małolata!!” - krzyknęła do siebie w myślach i z powrotem przybrała maskę powagi na twarz.

- Nie mam siły na wymyślenie jakiejś riposty. - zaśmiała się dziewczyna.

- Aż tak źle na treningu? - zapytał niepewnie Pit.

Nie był pewny co do informacji Karola i Andrzeja, ale wierzył w ich zdolności detektywistyczne. Jednak postanowił, że w najbliższym czasie wyciągnie nieco informacji na temat Oli, która zawróciła mu w głowie.

- Gorzej.. Ale jestem zadowolona.

- Znam to uczucie. - odpowiedział miękko.

Przez chwilę zapanowała cisza, która nie miała w sobie nic z niezręczności. Trwała, ale nie była uciążliwa.

- Co mi przypomina, że nadal nie wiem, co trenujesz? - zapytał z udawanym oburzeniem.

Zaśmiała się, a potem zaczęła mu opowiadać o swojej pasji.


Perspektywa Mańki / OKOLICE RECEPCJI

Po raz kolejny posłała przepraszające spojrzenie w stronę trenera Reprezentacji Polski, myśląc, że choć trochę poprawi to ich stosunki. Niestety tak się nie stało. Andrea obrzucił ją znudzonym spojrzeniem i nie mówiąc ani słowa, skierował się do jadalni.

Zdała sobie sprawę, że zawaliła na całej linii. Wczorajszego wieczoru opuściła swoje stanowisko, pozostawiając je bez opieki. Prawdopodobnie zostałaby za to zwolniona, gdyby nie to, że wypełniała tylko instrukcje swojego szefa. Jak zwykle cała wina została zrzucona na nią, co zdarzało się już wcześniej, ale teraz czuła, że zawiodła. Powinna olać szefa. W końcu zajmowanie się jego czteroletnim synem nie wchodziło w jej obowiązki. Musiała jednak posłuchać, jeśli chciała zachować stanowisko. Nie miała wyjścia. I tak źle i tak niedobrze.

Kierownik był jej wdzięczny za opiekę, ale wściekł się, gdy dowiedział się o sytuacji w recepcji. Przez prawię godzinę, zmęczeni po podróży siatkarze czekali na nią, by móc udać się na górę i odpocząć, a jej tak po prostu nie było. Olała ich.

Winny się tłumaczy, a Mańka czuła się winna. Za każdym razem, gdy Andrea posyłał w jej stronę karcące spojrzenie, za każdym razem, gdy siatkarze mijali ją bez słowa.. Wie, że zawiniła, ale czy zasługiwała na takie traktowanie?

“Pewnie uważają mnie za małolatę, która załapała się na dobrze płatną robotę i teraz labuje, zamiast robić cokolwiek.” - pomyślała i zwiesiła głowę. Nie miała siły na jednoczesne użeranie się z szefem, trenerem siatkarzy, samymi siatkarzami i wszystkimi innymi, którzy swoim zachowaniem pokazywali, że czują się od niej lepsi. Tylko Olka jej pozostała, ale dawno z nią nie rozmawiała. Ich drogi rozchodziły się. Raz jedna miała robotę, raz druga miała trening, a w końcu obie nie miały czasu. Żałowała, że nie mogą usiąść przy kubku kawy czy herbaty i spokojnie porozmawiać o swoich problemach, troskach.. Brakowało jej osoby, z którą mogłaby się podzielić swoimi uczuciami.

Nawet nie zauważyła, że po jej policzku powolnie spływają łzy bezradności. Utonęła w swojej bezradności.

- Nie płacz. - usłyszała tuż obok.



~W tym samym czasie/ Pokój Andrzeja i Karola

- Wróciłeś! - Andrzej nie mógł powstrzymać entuzjazmu. - A ja się zaczynałem martwić.

- Oj tam, oj tam. Duży jestem. - powiedział Kłos i oboje wybuchnęli śmiechem.

- Czasem zastanawiam się, czy my jesteśmy aż tak głupi, czy to powietrze tak na nas działa. - śmiał się Andrzej.

- Zdecydowanie powietrze. - odpowiedział Karol.

- Ale skoro i tak wszyscy uważają nas za idiotów, to po co się zmieniać?

- Oni nie rozumieją naszego poczucia humoru. Ale masz rację, nie warto się zmieniać.

- Mam nowy pomysł na życie. - powiedział Andrzej.

- Jaki?

- Zostanę filozofem! Przecież to dla mnie najodpowiedniejszy zawód! Zdarza się, że myślę i że powiem coś godnego uwagi.

- Co prawda, to prawda, Andrzejku, ale jeśli ty idziesz na filozofa, to ja też! - wykrzyczał Karol.

- To kiedy zaczynamy?

- Choćby teraz. Co myślisz o siatkarzach z Rosji. Tylko szczerze i dyplomatycznie! -wrzasnął Karol.

- W mojej opinii są to gracze bardzo wysocy i bardzo zdolni. Mają światowej klasy trenera i dobry sztab szkoleniowy, ale niestety sztab nie załatwi im kolegów. Rosjanie to drużyna, która nie boi się prowokować i dlatego nikt nie czerpie przyjemności z meczów z nimi rozgrywanych. Mają specyficzne poczucie humoru, które szczególnie objawia się, kiedy wygrają z nami. – powiedział

Andrzej i zadowolony z siebie wyszczerzył się do Karola.

- Może być. Teraz ty mi zadaj pytanie!

- Co sądzisz o pokoju na świecie.


- Dla mnie sprawa pokoju na świecie jest bardzo ważna i wbrew wszystkim uczestniczkom konkursów piękności, naprawdę mi na tym zależy. Gdyby nie ciepłe stosunki międzynarodowe, nie moglibyśmy organizować takich imprez jak Liga Światowa, czy Mistrzostwa Europy. Nie wyobrażam sobie życia bez siatkówki, dlatego jest to dla mnie sprawa jak najbardziej priorytetowa.

___________

Przepraszam za błędy, ale nie mam czasu sprawdzić dokładnie tekstu. 
Dopiero drugi dzień po feriach, a ja już tonę w zadaniach domowych.. 

4 komentarze:

  1. Widzę, że relacje Oli i Piotrka z każdym dniem są coraz lepsze, z czego bardzo się cieszę :-) Ahhahaha.. Karol i Andrzej jak zawsze NIEZASTĄPIENI. W filozofów będą się bawić, a co! Najlepsze te wywody na temat siatkarzy rosyjskich, no ale co prawda to prawda, nie? ;d
    No i Mańka. Szkoda dziewczyny. Miejmy nadzieję, że jej się ułoży, że nie straci pracy ^^
    PS. Ehh, ja mam ferie dopiero od 17. Teraz próbne testy gimnazjalne, także wiem co czujesz DX

    OdpowiedzUsuń
  2. Ola i Piotrek się rozkręcają ^^ Trochę szkoda mi Mańki. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze dla niej ułoży. No i Karol i Andrzej xD Filozofowanie w ich wykonaniu mnie powaliło :D

    Pozdrawiam ;*

    PS. Zapraszam na 12# obsesyjnych: http://obsesyjni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrabiam, nadrabiam, nadrabiam! Nie wyrabiam, nie wyrabiam, nie wyrabiam! >.<
    No to tak... Coś się święci, ja to czuję. ;D Relacje Pita i Olki zmierzają w dobrym kierunku. ;)
    Nie mogę z Andrzeja i Karola. xD Jacy filozofie! Zapraszam do mnie do szkoły na język polski! Mogli by sobie porozmawiać z moją nauczycielką, bo ona uwielbia takie filozoficzne wywody... ;3
    Ja swoje ferie zakończyłam... Dawno temu. xD Już ich nawet zbyt dobrze nie pamiętam, więc...
    No to tyle, oczekuję następnego. ;)
    Pozdrawiam! ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Żes do chuja czemu znów komentarz mi się nie dodał, idę się rozjebać pod pociąg i tyle
    Chce do Piotrka,
    Treaz
    Zaraz
    Natychmiast

    OdpowiedzUsuń