8 stycznia 2014

walcząc z samym sobą. [ VI ]

Czasami tylko samotność i bliska obecność natury pozwala nam dostrzec, że nie jesteśmy sami.


- Ola! Otwórz!

Podniosła powieki i ciągle zaspana ściągnęła z siebie koc.

- Ola!

Jasność umysłu powróciła. Przypomniała sobie, że dojechali już do spały, a Andrzej stoi za drzwiami i grozi, że jeśli mu nie otworzy, zadzwoni do Agaty.

Groźba przyniosła pożądany skutek i już po chwili trener stał w pokoju Oli i gromił ją spojrzeniem. Dziewczyna jednak nie dała mu tej satysfakcji i po chwili spuścił wzrok przegrany.

Rozejrzał się po pokoju. Łóżko, na którym  nie zmieszczą się dwie osoby, ale dla jednej jest wystarczające. Okno, wychodzące na wschód, z białą firanką i zieloną zasłoną, zwisającą ku ziemi. W rogu stała dość porządna szafa,  w której zmieszczą się wszystkie rzeczy lokatorki, a nawet zostanie trochę miejsca. Białe drzwi do łazienki odznaczające się na tle jasno zielonych ścian.

- Ładnie tu masz.

- Przyszedłeś tu po to, żeby mi to powiedzieć?

- Nie, przyszedłem ci dać grafik.

- Grafik?

- Tak. Od jutra zaczynamy.

Wręczył jej kartkę A4, na której był wyszczególniony cały plan jej dnia.

- 15.30 do 15.35 czas na toaletę?! Żartujesz prawda?

Popatrzyła na niego z niedowierzaniem, a on tylko się roześmiał.

- Pewnie, że tak..Ale gdybyś widziała swoją minę! Zaczynam żałować, że nie wziąłem aparatu.

- Nic straconego trenerze, wzięłam swojego Nikona, więc spokojnie. Facebook jest nasz!

- Co?

- No wiesz, słit focie, samojebki, i tak dalej..

- Nie rozumiem dzisiejszej młodzieży..

- Trochę techniki i się gubisz, Andrzejku..

Ola zachichotała, a Andrzej zgromił ją spojrzeniem. Wręczył jej kolejną kartkę, na której tym razem widniał “normalny” grafik.

- Jak się jutro spóźnisz, ćwiczysz dłużej! - zawołał, wychodząc na korytarz.

- Witajcie zakwasy…

Piętnaście minut później z braku laku wzięła do ręki futerał z aparatem i wyruszyła na poszukiwanie sensacji. Przebrała się w wygodne ubranie, a na nogi włożyła sportowe buty. Na ramiona zarzuciła bluzę i wyszła z pokoju.

Zeszła na dół po schodach i nie mijając nikogo wyszła przed budynek i zniknęła pośród drzew. Las jak las. Dużo liści, gałęzi, pająków i innych form życia, jednak ten spalski miał w sobie to coś. Nutkę tajemniczości. Ola uwielbiała lasy. W nich czuła się wolna i utożsamiała się z przyrodą, którą można dostrzec w każdym miejscu, kiedy się dobrze przyjrzy.

Szła nieznanymi ścieżkami bez obaw. Dziewczyna szczyciła się znakomita orientacją w terenie, więc nie zgubi się pośród wysokich drzew. Wyciągnęła aparat i robiła zdjęcia każdemu ptaku, którego napotkała na swojej drodze, każdym wiewiórkom, każdym sarnom, każdej sowie, która stanowiła wyjątek od reguły i nie spała w dzień.

Krajobraz z każdym krokiem zaczął się zmieniać. Gęsto zarośnięte krzewami i innymi roślinami połacie, zastąpiła wydeptana ścieżka, która wiła się wyraźnie pomiędzy drzewami.

Ola nie zastanawiała się długo. Ruszyła w tamtą stronę, a po kilku minutach doszła do miejsca, gdzie słońce przedzierało się przez korony drzew i oświetlało piękne jeziorko, które znajdowało się odrobinę po lewej stronie.

Zachwycona widokami dziewczyna zaczęła pstrykać miliony zdjęć, które miały być dowodem na to, że nie śni. Że naprawdę znalazła to magiczne miejsce.

Odłożyła na bok aparat i podeszła bliżej wody. Zanurzyła dłoń w wodzie, która była jeszcze lodowato zimna. Uspokojona i całkowicie zrelaksowana usiadła na brzegu i zaczęła się rozglądać dookoła, chcąc zapamiętać to miejsce, które było jej jakby znajome.


Dopiero po upływie dłuższej chwili zrozumiała, że to miejsce z jej snu.


________________________

AAAAAAAAAAAAAA!!!!

Byłam sobie wczoraj na meczu. xD ZAKSA - BBTS i powiem Wam, że jestem zdecydowanie szczęśliwsza niż jeszcze kilka dni temu! 
No.. I mogę się poszczycić kilkoma zdobyczami! heheh 

A więc udało mi się zdobyć autografy następujących panów:
-Michała Ruciaka
-Jurija Gladyra
-Dominika Witczaka
-Pawła Zagumnego (banan na twarzy! ^^)
-Grzegorza Boćka  (ponownie banan, ale dwa razy większy! ;] )
-Bartka Bućko ( życzę najlepszego z okazji urodzin!)
-Marcina Możdżonka

Wielkie dzięki panowie! Dzięki Wam mogę umierać szczęśliwa! 
:))

PS. Wiem, że zachowuje się jak hotka, ale nic na to nie poradzę :) 


9 komentarzy:

  1. Co taki krótki rozdział!? ;oo + Kiedy spotka siatkarzy? ;d Hhhaa.. nie no. Od następnego dnia będzie mieć treningi, więc musi się skupić na nich. Oby szło jej jak najlepiej :-)

    PS. OMG!!! *-* Autografy takich siatkarzy, jezu! Zazdroszczę, bardzo! :P Nic dziwnego, że zachowujesz się jak 'hotka'. Kiedy ja dostałam autograf Zibiego, uśmiech nie schodził mi z twarzy przez kilka dni! ^^

    Pzdr :3 + zapraszam;
    http://moje-marzenie-na-emirates-stadium.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście krótki, ale to taki przejściowy :))

      Oj ze mną też uśmiech zostanie przez najbliższy tydzień! haha
      Tyle wygrać! :**

      Usuń
  2. Zazdrość, zazdrość, zazdrość ...
    Czemu tak krótko? Zabić Cię ?

    Złość- to ona przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie naszego życia. To ona w afekcie prowadzi nas do czynów których tak naprawdę nie chcemy. Wypala nam resztki godności, odbiera honor.
    Zapraszam na rozdział 5, poznamy uczucia Piotrka i charakter Leny
    http://blekitneoczy1.blogspot.com/2014/01/five.html
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha wiesz jaka była moja reakcja na ostatnie zdanie? Przerażony dźwięk "OOOOH!", bo tego się absolutnie nie spodziewałam. I teraz powinnam Cię sprowadzić na ziemię, bo badania udowodniły, że nie mogą nam się śnić miejsca w których nigdy nie byliśmy ani ludzie, których nigdy nie widzieliśmy, chociażby na zdjęciu :D Ale przecież to jest fikcja, opowiadanie, poezja- a w poezji wybacza się wszystko, nawet pleonazmy i oksymorony, mimo tego, że oba są bezsensu.

    Grzesiek Bociek to jest taka radosna iskierka, ile ten chłopak ma w sobie pozytywnej energii! Bardzo bym go chciała poznać, może trochę tej radości przeszłoby na mnie... :D A tak serio? Tak serio to ZAZDROOOOO!
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam! Od każdej reguły są wyjątki! :]]

      I właśnie dlatego go tak lubię :)) Jak tylko go widzę to mam szeroki uśmiech na twarzy.
      :**

      Usuń
  4. Miejsce ze snu? Hmmm... Przypadek nie sądzę ;) Cóż może być to metafora dobrych rzeczy jakie związane są ze Spałą i w przyszłości spotkają Olę, albo zwyczajnie w świecie bredzę xD Ale mniejsza z poczytalnością mojego umysłu, rozdział krótki, ale bardzo fajny.

    Korzystając z okazji zapraszam na nowy rozdział obsesyjnych http://obsesyjni.blogspot.com/ i życzę miłej lektury ;*

    A i zazdroszczę tylu autografów od tylu wspaniałych siatkarzy. Dziewczyno, ty to masz szczęście ;)

    Pozdrawiam, Charlie ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :*
      Szczęście mam i to naprawdę wielkie! Za niedługo kolejny mecz, więc może kolekcja się powiększy! heh
      :*

      Usuń
  5. Krótki, przejściowy, ale i taki też musi się pojawić, żeby nawiązać do kolejnych wydarzeń.;) Więc rozumiem. :>
    Oj, tyle autografów na raz! Tyle wygrać! *v* Grzesiek Bociek od momentu gdy go zobaczyłam zaraził mnie swoim optymizmem i szczerym szczęściem.Nie wiem jak jest na żywo, ale jak się na niego patrzy przez pryzmat ekranu telewizora, czy monitora to jest wulkanem energii! :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń