rozdział pierwszy.
Bądź sobą. Nie udawaj kogoś, kim nie
jesteś, a staniesz się kimś.
- To kiedy zaczynasz treningi?
Igor był szczęśliwy wiedząc, że jego córka znów będzie mogła robić to, co kocha całym sercem. Będzie za nią tęsknił. Będzie tęsknił za ich przekomarzaniem, za rozmowami o wszystkim i o niczym, za wspólnym oglądaniem meczów siatkówki, czy to przed telewizorem, czy będąc na widowni. Będzie tęsknił za zapachem naleśników, który codziennie rano wypełniał jego nozdrza, a które tylko jego córka potrafiła przygotować tak doskonale. Będzie tęsknił za nią, ale jej nie zatrzyma. Wie, że jego córka jest już dorosła i podejmuje swoje własne decyzje, a on nie może nic na to poradzić. Będzie ją jednak wspierał, zawsze, bo wie, co to znaczy mieć pasję i oddać się jej całkowicie.
- Jeśli dobrze pójdzie to za dwa tygodnie.
- Na miejscu?
- Nie wiem, czy Andrzejowi uda się załatwić mi miejsce. Zgłoszenia były przyjmowane do zeszłego tygodnia, więc to prawie niewykonalne.
- Trochę wiary, Ola. Andrzej coś wymyśli, w końcu to twój trener. Poza tym nie musisz trenować, tutaj, w Kielcach.
- Jak to?
Ola nie kryła zdumienia. Nie brała pod uwagę trenowania w innym miejscu, bo przecież w Kielcach miała wszystko, co było jej potrzebne. Hala sportowa była dobrze wyposażona i nie potrzebowała niczego więcej, oprócz czasu, który bardzo chętnie poświęcała na treningi.
Ale Igor miał rację, jeśli Andrzejowi nie uda się załatwić jej miejsca na liście osób, które chcą trenować na hali, będzie musiał coś wymyślić, więc nie jest wykluczone, że będzie trenować w innym, niż dotąd, miejscu.
- Wiesz o co chodzi, córcia. My z mamą nie będziemy cię zatrzymywać, więc jeśli się zdecydujesz, my nie mamy nic przeciwko.
Ola zmarszczyła brwi, analizując usłyszane słowa. Igor znów miał rację. Rodzice nie będą jej zatrzymywać, a decyzja należy tylko i wyłącznie do niej.
- Andrzej ma do mnie zadzwonić jutro i wtedy się wszystkiego dowiem, ale jeśli będę musiała wyjechać, to zrobię to.
Spojrzała w oczy najpierw Igorowi, ale widząc tam dumę i radość, przerzuciła wzrok na Agatę. Matka również była z niej dumna, ale jak każda mama bała się, że jej córka wyfrunie z rodzinnego gniazdka i zapomni o nich.
Ola wstała od stołu i podeszła do Agaty, która stała przy oknie w głębi jadalni.
- Nie martw się mamo. Będę dzielna i poradzę sobie. Będę dzwonić i przyjeżdżać, kiedy będzie to możliwe.
- Wiem, wiem.. Ale i tak się martwię.
Uśmiechnęły się do siebie, a potem razem wspólnymi siłami posprzątały po kolacji i rozeszły się. Agata zaparzyła sobie herbatę i usiadła obok męża w salonie, a Ola wspięła się po schodach na górę, do swojego pokoju.
- O co chodzi kochanie? - zapytał Igor swoją żonę.
- Martwię się, że jeśli wyjedzie, to zostanie z tym wszystkim sama i się załamie.
- Przecież Andrzej z nią będzie, a wiesz przecież, że on nie pozwoli jej się poddać. Poza tym, ma swoje przyjaciółki, na miejscu pewnie też się z kimś zapozna. To duża i mądra dziewczyna. Wiele osiągnie, ale to już nie ma znaczenia.
- Dlaczego?
- Bo byłbym z niej dumny nawet wtedy, gdyby nie uprawiała żadnego sportu.
- Masz rację, Igor. Chyba będę musiała się w końcu przyzwyczaić, że moja córka to jedna z najlepszych gimnastyczek artystycznych na świecie.
- Tak, będziesz musiała. - odpowiedział Igor i pocałował swoją żonę.
W tym samym czasie Ola na górze leżała na łóżku i zastanawiała się nad swoim życiem.
Od kiedy pamięta, gimnastyka była dla niej najważniejsza. Brała udział we wszystkich tego typu konkursach i prawie zawsze zwyciężała. Pierwszy konkurs zakończyła na ostatnim miejscu, bo nie była przygotowana do publicznego wystąpienia, gdzie oglądała ją spora liczba osób. Zjadła ją trema i nie wszystko poszło po jej myśli, ale nie poddała się. Trenowała, występowała i wygrywała, a każda nagroda miała dla niej symboliczne znaczenie. Mogłoby się wydawać, że wszystko przychodziło jej z łatwością, ale tak nie było. Ola ciężko pracowała na swój sukces, a przy tym zawsze dobrze się uczyła i starała się pogodzić i szkołę i treningi, co w końcu jej się udało.
Miała w życiu dużo szczęścia. Urodziła się w rodzinie, gdzie sport był naprawdę ważny. Mama była siatkarka, ojciec dziennikarz i komentator sportowy, więc i ona znalazła coś dla siebie. Rodzice ją bardzo wspierali i stwarzali warunki, by mogła trenować bez przeszkód. Miała szczęście, bo tata nauczył ją, że porażka wcale nie czyni cię przegranym. Miała szczęście, bo trafiła pod skrzydła Andrzeja, który wprowadził ją w gimnastykę artystyczną i wskazał drogę, którą powinna zmierzać. Miała dwadzieścia jeden lat, a już osiągnęła wielki sukces. Zajęła czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich. Właściwie nieznana szerszej publiczności, nieśmiała, młoda, a pokonała bardziej doświadczone od niej rywalki. Pokazała swój potencjał, a media okrzyknęły ją nadzieją polskiej gimnastyki. Dzięki przyjaciółkom nie dała się omamić sławie i pozostała sobą, czyli zwykłą dziewczyną z niezwykłą pasją.
Igor był szczęśliwy wiedząc, że jego córka znów będzie mogła robić to, co kocha całym sercem. Będzie za nią tęsknił. Będzie tęsknił za ich przekomarzaniem, za rozmowami o wszystkim i o niczym, za wspólnym oglądaniem meczów siatkówki, czy to przed telewizorem, czy będąc na widowni. Będzie tęsknił za zapachem naleśników, który codziennie rano wypełniał jego nozdrza, a które tylko jego córka potrafiła przygotować tak doskonale. Będzie tęsknił za nią, ale jej nie zatrzyma. Wie, że jego córka jest już dorosła i podejmuje swoje własne decyzje, a on nie może nic na to poradzić. Będzie ją jednak wspierał, zawsze, bo wie, co to znaczy mieć pasję i oddać się jej całkowicie.
- Jeśli dobrze pójdzie to za dwa tygodnie.
- Na miejscu?
- Nie wiem, czy Andrzejowi uda się załatwić mi miejsce. Zgłoszenia były przyjmowane do zeszłego tygodnia, więc to prawie niewykonalne.
- Trochę wiary, Ola. Andrzej coś wymyśli, w końcu to twój trener. Poza tym nie musisz trenować, tutaj, w Kielcach.
- Jak to?
Ola nie kryła zdumienia. Nie brała pod uwagę trenowania w innym miejscu, bo przecież w Kielcach miała wszystko, co było jej potrzebne. Hala sportowa była dobrze wyposażona i nie potrzebowała niczego więcej, oprócz czasu, który bardzo chętnie poświęcała na treningi.
Ale Igor miał rację, jeśli Andrzejowi nie uda się załatwić jej miejsca na liście osób, które chcą trenować na hali, będzie musiał coś wymyślić, więc nie jest wykluczone, że będzie trenować w innym, niż dotąd, miejscu.
- Wiesz o co chodzi, córcia. My z mamą nie będziemy cię zatrzymywać, więc jeśli się zdecydujesz, my nie mamy nic przeciwko.
Ola zmarszczyła brwi, analizując usłyszane słowa. Igor znów miał rację. Rodzice nie będą jej zatrzymywać, a decyzja należy tylko i wyłącznie do niej.
- Andrzej ma do mnie zadzwonić jutro i wtedy się wszystkiego dowiem, ale jeśli będę musiała wyjechać, to zrobię to.
Spojrzała w oczy najpierw Igorowi, ale widząc tam dumę i radość, przerzuciła wzrok na Agatę. Matka również była z niej dumna, ale jak każda mama bała się, że jej córka wyfrunie z rodzinnego gniazdka i zapomni o nich.
Ola wstała od stołu i podeszła do Agaty, która stała przy oknie w głębi jadalni.
- Nie martw się mamo. Będę dzielna i poradzę sobie. Będę dzwonić i przyjeżdżać, kiedy będzie to możliwe.
- Wiem, wiem.. Ale i tak się martwię.
Uśmiechnęły się do siebie, a potem razem wspólnymi siłami posprzątały po kolacji i rozeszły się. Agata zaparzyła sobie herbatę i usiadła obok męża w salonie, a Ola wspięła się po schodach na górę, do swojego pokoju.
- O co chodzi kochanie? - zapytał Igor swoją żonę.
- Martwię się, że jeśli wyjedzie, to zostanie z tym wszystkim sama i się załamie.
- Przecież Andrzej z nią będzie, a wiesz przecież, że on nie pozwoli jej się poddać. Poza tym, ma swoje przyjaciółki, na miejscu pewnie też się z kimś zapozna. To duża i mądra dziewczyna. Wiele osiągnie, ale to już nie ma znaczenia.
- Dlaczego?
- Bo byłbym z niej dumny nawet wtedy, gdyby nie uprawiała żadnego sportu.
- Masz rację, Igor. Chyba będę musiała się w końcu przyzwyczaić, że moja córka to jedna z najlepszych gimnastyczek artystycznych na świecie.
- Tak, będziesz musiała. - odpowiedział Igor i pocałował swoją żonę.
W tym samym czasie Ola na górze leżała na łóżku i zastanawiała się nad swoim życiem.
Od kiedy pamięta, gimnastyka była dla niej najważniejsza. Brała udział we wszystkich tego typu konkursach i prawie zawsze zwyciężała. Pierwszy konkurs zakończyła na ostatnim miejscu, bo nie była przygotowana do publicznego wystąpienia, gdzie oglądała ją spora liczba osób. Zjadła ją trema i nie wszystko poszło po jej myśli, ale nie poddała się. Trenowała, występowała i wygrywała, a każda nagroda miała dla niej symboliczne znaczenie. Mogłoby się wydawać, że wszystko przychodziło jej z łatwością, ale tak nie było. Ola ciężko pracowała na swój sukces, a przy tym zawsze dobrze się uczyła i starała się pogodzić i szkołę i treningi, co w końcu jej się udało.
Miała w życiu dużo szczęścia. Urodziła się w rodzinie, gdzie sport był naprawdę ważny. Mama była siatkarka, ojciec dziennikarz i komentator sportowy, więc i ona znalazła coś dla siebie. Rodzice ją bardzo wspierali i stwarzali warunki, by mogła trenować bez przeszkód. Miała szczęście, bo tata nauczył ją, że porażka wcale nie czyni cię przegranym. Miała szczęście, bo trafiła pod skrzydła Andrzeja, który wprowadził ją w gimnastykę artystyczną i wskazał drogę, którą powinna zmierzać. Miała dwadzieścia jeden lat, a już osiągnęła wielki sukces. Zajęła czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich. Właściwie nieznana szerszej publiczności, nieśmiała, młoda, a pokonała bardziej doświadczone od niej rywalki. Pokazała swój potencjał, a media okrzyknęły ją nadzieją polskiej gimnastyki. Dzięki przyjaciółkom nie dała się omamić sławie i pozostała sobą, czyli zwykłą dziewczyną z niezwykłą pasją.
I jest następny :) Jak się podoba?? Nie rozpisuję się, bo nie mam zbytnio czasu, ale jak zawsze proszę o wasze komentarze! :DD I do napisania!
Jak zawsze świetny :D Nie będę się bardzo rozpisywać, bo na jutro mam MEGA DUŻO do nauki, ehh-szkoła ;//
OdpowiedzUsuńHmmm.. jakoś nie mogę się przyzwyczaić do gimnastyki, bo przeważnie czytam opowiadania o siatkówce, piłce nożnej, bądź tenisie. A tu gimnastyka. Jak już pisałam, mam nadzieję, że dzięki Twojemu blogowi polubię i ten sport ^^
Pzdr :3 gemsetmeczjanowicz9.blog.pl
Hah dziękuję! :**
UsuńGimnastyka to sport, który robi na mnie duże wrażenie i mam duży szacunek do gimnastyczek. Mam nadzieję, że część tej mojej pasji się przerzuci na Ciebie :))
Dlatego, że kocham Twojego bloga-nominowałam Go do LBA. ;) Więcej tutaj; http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/liebster-blog-award/
OdpowiedzUsuńPzdr :3
Sprzedaaałaś się Kiciu i jak to będzie ten Piotruś o którym myślę, to kocham cię przeogromnie. Znaczy i tak cię kocham.
OdpowiedzUsuńChyba lubię uszczęśliwiać ludzi :) Oczywiście jeśli mamy to samo na myśli! :DD <3
UsuńCzyli masz na myśli mojego najlepszego, najprzystojniejszego rzeszowskiego środkowego, który aktualnie boryka się z kontuzją pleców i jest to dokładnie Piotr Marynarz (po wąsie) Nowakowski ?
UsuńTwój?? Oj będzie kłótnia!
UsuńNie podzielę się!
Tak dokładnie Piotra Marynarza z kontuzją pleców mam na myśli.. :DD
Mój?! Chcesz się bić? Nie ma sprawy! I tu występuje mała sprawa : On jest mój. Także, przykro mi <3
UsuńCieszę się, że Ola ma tak kochających ją rodziców. Ma w nich wsparcie, nie ważne co się stanie i to jest piękne. Kiedy pisałaś artystyczną, miałaś na myśli tą sportowo-artystyczną? Jeśli tak, to Oli będzie bardzo trudno wrócić do formy. Teraz kiedy prawdopodobnie nabrała ciała i już nie ma takiej kondycji będzie jej niezmiernie ciężko. Szczególnie jeśli uprawia ten rodzaj gimnastyki, o który mi chodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, Charlie ;*
Jeśli dobrze się w tym orientuję to tak, sportowo-artystyczną..
UsuńOli faktycznie ciężko będzie wrócić do formy, ale ona ma w sobie potencjał i ogromną determinację, a wiadomo, że dla chcącego nic trudnego.. Tym bardziej jeśli ma się dobrą motywację:))
Co do rodziców.. Oni faktycznie są dla niej wielkim oparciem i również dzięki nim Ola może spełniać swoje marzenia.
:**
Zapraszam do mnie :) http://siatkowka-stylzycia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOczywiście dziękuję za linka i pewnie za niedługo się pojawię, le na przyszłość mam taką prośbę.. Od reklamowania się jest specjalna zakładka :))
Usuń