Życie dało ci w kość, ale pierwsze to ty dałeś w kość jemu.
Myślałeś, że nikt się nie dowie i wszystko będzie jak zawsze, ale tym razem
szczęście ci nie dopisało. Przypadkowi zawdzięczasz wiele, ale ciągle myślisz,
że jesteś niezwyciężony. Zraniłeś zbyt wiele osób, by móc chodzić bezkarnie
ulicami Warszawy. Dlaczego sądziłeś, że wszyscy
będą się bać, że wszyscy ludzie
czują przed tobą strach? Ciągle nie umiesz przewidywać reakcji ludzi, tak jak
nie potrafiłeś przewidzieć mojej.
Zmieniłeś klub byleby tylko uciec od przeszłości. Zmieniłeś numer telefonu, by
już nikt cię nie niepokoił. Nikomu nie powiedziałeś, że wyjeżdżasz i tak po
prostu zniknąłeś. Nie zostawiłeś adresu ani żadnej innej wiadomości. Spakowałeś
się i uciekłeś, nie przejmując się tym, że sprawisz matce i ojcu ból. Dla
ciebie to nie było ważne, bo dlaczego miałoby być? Przecież oni nie są już dla
ciebie nikim ważnym.
Chciałeś zacząć od nowa, z czystym kontem. Nowe miasto, nowi ludzie, więcej
ofiar. Nikt się nie dowie, nikogo nie będzie to obchodzić, nikt nie będzie
podejrzewał ciebie, znanego siatkarza. Ale dlaczego sądzisz, że życie da ci
kolejną szansę?
Chciałeś się zaaklimatyzować, więc początkowo zachowywałeś się jak porządny
obywatel. Chodziłeś na treningi, pracowałeś nad formą i zwiedzałeś muzea, a
nawet robiłeś coś, o co bym cię nie podejrzewała: pomagałeś innym. Nosiłeś
zakupy starszej pani, kupiłeś wino dla sąsiada, znalazłeś rodziców chłopca,
który się zgubił. Chciałeś, by inni widzieli cię jako dobrego, porządnego
mężczyznę. By nie mieli co do ciebie zastrzeżeń i polubili cię bo wiadomo, że
jak się kogoś lubi, to automatycznie na więcej mu się pozwala. Czy myślałeś, że
kilkoma dobrymi uczynkami zamażesz całą swoją przeszłość i zamydlisz oczy
wszystkim wokół?
Byłeś głupcem.
Dwa miesiące po twoim dołączeniu do bełchatowskiego klubu, na treningu
zobaczyłeś młodą dziewczynę, która rozmawiała z trenerem Nawrockim. Zawróciła
ci w głowie, ale nie. Ty się w niej nie zakochałeś, ty po prostu widziałeś ją
jako swoja nową ofiarę. Młoda, ładna, zadbana i z dobrego domu. Ma wszystko,
czego zapragnie, więc dlaczego nie miałaby też cierpieć? Dlaczego nie miałaby
posmakować paraliżującego strachu i uczucia bezradności. Zniszczysz jej
psychikę w taki sposób, że nikt jej już nie pomoże.
Twoi koledzy ostrzegali cię, że to nie jest dobry materiał na dziewczynę, ale
przecież ty nie chciałeś się z nią wiązać. Opowiedzieli ci o jej przeszłości w
Bełchatowie, a ty nie przejąłeś się tym, a wręcz przeciwnie. Czułeś, że to nada
wszystkiemu pikanterii.
Przez tygodnie śledziłeś dziewczynę, samemu pozostając niewidocznym.
Dowiedziałeś się gdzie najczęściej spędza czas, gdzie mieszka, z kim się
spotyka. Były to dla ciebie bardzo cenne informacje.
W końcu nie mogłeś już wytrzymać i zacząłeś wcielać swój plan w życie.
Rozmawiałeś z nią na treningu i wiesz, że zrobiłeś na niej duże wrażenie.
Podobało jej się twoje zachowanie, które przy niej było nienaganne.
Rozmawialiście o bardzo inteligentnych rzeczach przez długi czas i nie
zauważyliście upływu czasu.
Spotykaliście się i rozmawialiście ze sobą coraz częściej tak, jak zakładał
twój plan, jednak niespodziewanie ta dziewczyna miała na ciebie jakiś wpływ.
Nie spodobało ci się to, że ona potrafi obudzić twoje obciążone sumienie, które
jak zapadło w wieczny sen, ale gdy się obudzi to swoją mocą przerazi wszystkich
wokół. Jej ciemnozielone oczy, miały nad tobą magiczną moc. Nie podobało ci się
to, ale się tym nie przejąłeś. Zignorowałeś to i nie mogłeś wiedzieć, że to najlepsza decyzja
w twoim życiu. Nie wiedziałeś, że ta jedna osoba, osoba jakich wiele na tym
świecie, będzie potrafiła wzbudzić w tobie uczucia, z których istnienia nie
zdawałeś sobie sprawy. Nie miałeś żadnego pojęcia o szczęściu. Nie wiedziałeś
co to znaczy cieszyć się z widoku znajomej osoby. Nikt nie nauczył cię, jak
kochać i jak rozpoznać prawdziwe uczucie. Byłeś w błędzie myśląc, że prawdziwa
miłość zdarza się tylko w filmach, teraz już wiesz.
Jesteś przerażony przytłaczającymi cię uczuciami i nie wiesz jak sobie z nimi
radzić. Może właśnie to, że nie liczysz się z uczuciami, czyni z ciebie tak złą
osobę, która zdolna jest do bicia, przemocy psychicznej, a nawet gwałtu. Tak
jesteś niewątpliwie złą osobą, ale czy to oznacza, że nie ma już dla ciebie
ratunku?
Nie widzisz tego. Nie zauważyłeś, że po każdym spotkaniu z Natalią stajesz się lepszy. Każde takie
spotkanie ma na ciebie dobry wpływ. Zmieniłeś się. Już nie siadasz w parku na
ławeczce i nie szukasz pośród przechodzących kobiet swoich następnych ofiar.
Już nie prześladujesz córki trenera, a z niecierpliwością czekasz na następne
spotkanie. Ona jest twoją szansą na życie i jestem wdzięczna losowi, że jej nie
przegapiłeś. Ona ci pomoże, uleczy cię.
Tymczasem na treningu skupiasz się tylko na grze, co powoduje, że twoja forma
niespodziewanie wzrasta. Jesteś szczęśliwy, choć nie umiesz się do tego przed
samym sobą przyznać.
Nadchodzi dzień kiedy ty i Natalia zbliżacie się do siebie jeszcze bardziej.
Pocałowałeś ją, a ona odpowiedziała z podobną twojej zachłannością. Gdybyś
ciągle był taki, jak jeszcze trzy tygodnie temu, nie przegapiłbyś okazji, ale
teraz zatracasz się w swojej przyjemności i nie myślisz o niczym innym niż
osoba Natalii.
Wasza chwila kończy się, gdy zgorszona staruszka, która przechadzała się po
parku, krytykuje wasze zachowanie. Odrywacie się od siebie, jednak nie
przestajecie patrzyć sobie w oczy, w których widzicie cały swój świat. Ona
widzi twoje niewątpliwe uczucie i szczęście, a ty widzisz radość i ulgę, która
spowodowana była odkryciem przez nią twoich intencji.
Wooooow! Zaczęłam czytać początek i nawet niewiesz jak strasznie się wciągnęłam ! XD Ciekawi mnie KIM był ten siatarz z bełchatowskiego klubu. No nić mam nadzieję, żę dowiem się tego w kolejnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńPzdr ;3
http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/
Zajefajne! Bardzo wciąga i fajnie się czyta.
OdpowiedzUsuńWpadnij czasem: http://nieplanowani.blogspot.com/